o poronku tuż koło 6 tej
świat na chwilę wstrzymuje oddech i zastyga
po burzy lżej się oddycha
(chyba że była to burza mózgu
i się dostało wylew-to wtedy nie)
poparzenia od słońca mniej dokuczają.
O poranku prawie tak jak o zmierzchu
i w środku nocy
rodzą się czasem historie a czasem nie,
o piciu wina na smutnej ławce i o wojnie i o kopciuszkach...
o miłości która się okazuje jej brakiem
nadmiarem albo czymś inszym,
zależy co komu pasuje w interpretacji, nadinterpretacji, aparycji,
aktualnego stanu konta albo pępkowania nad światem
co z tego?
"remember you will die" wytykną zegar- tik tak tik tak tik tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz